Antyczne naczynie na wonności

Gdy w 2019 roku w związku z organizacją kolejnej edycji Międzynarodowego Biennale Ekslibrisu Współczesnego Dyrektorzy Muzeum Zamkowego w Malborku gościli u Państwa Bogny i Wojciecha Jakubowskich w Gdyni, wówczas gospodarze przekazali do zbiorów muzealnych antyczne naczynie greckie. Był to terakotowy lekyt o dekoracji czarno figurowej z przełomu VI na V wiek p.n.e. Do ich rodzinnych zbiorów trafił on w spuściźnie po pani profesor Zofii Abramowiczównie (Wilno 1906‒Toruń 1988), która przyjaźniła się z Barbarą Marią Jakubowską (Lwów 1926‒Toruń 2014) filolożką klasyczną, wieloletnią wykładowczynią łaciny w Studium Języków Obcych UMK, prywatnie siostrą Wojciecha Jakubowskiego.

Pani profesor Zofia Abramowiczówna, pseudonim literacki „Anakonda”, była wybitną specjalistką, znawczynią literatury, kultury i sztuki antycznej Grecji, związaną zawodowo z Towarzystwem Naukowym i Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu.

W 1937 roku tuż po obronie rozprawy pt. „Études sur les hymnes homériques” i uzyskaniu tytułu naukowego doktora w zakresie języka i kultury antycznej na Uniwersytecie Wileńskim spędziła wakacje w Grecji. Podczas tego pobytu, w Atenach, bądź to na pchlim targu, bądź w antykwariacie zakupiła to niewielkie starogreckie naczynie.

Wykonano je na kole garncarskim z drobnoziarnistej glinki w kolorze pomarańczowo-żółtym i ozdobiono dekoracją malowaną na czerepie czarnym firnisem (pokostem) miejscami wpadającym w brązowy odcień i uzupełniono liniami rytymi. Ma ono kształt jednouchego, niewysokiego (15,5 cm) dzbanka na wysklepionej stopie o kształcie dysku. Przeznaczone było do przechowywania płynnych wonności lub oliwki potrzebnej do masażu ciała (MZM/PC/905). Jego cylindryczny, wydłużony brzusiec na wysokości barku odcinający się ostrą krawędzią przechodził w łagodnie profilowaną podstawę cylindrycznej, smukłej szyi zakończonej rozchylonym, lejkowatym wylewem. I z powodu kształtu tego brzuśca zaliczany był do lekytów attyckich, gdzie je na masową skalę produkowano (ryc. 1‒3). Taśmowate ucho naczynka formowane było ręcznie i pionowo doklejone do podstawy szyi i pod lejkiem wylewu. Ślady jego dolepiania były dosyć niechlujnie zagładzane.

Ryc. 1-3. Malborski lekyt, inw. MZM/PC/905
Ryc. 4. Kylyks ze zbiorów Muzeum Uniwersytetu Jagielońskiego (inw. 217), dawniej w kolekcji książąt Czartoryskich.
Ryc. 5. Kyathos (czerpak na wino), malarz Diosphos, VI w. p.n.e. Badisches Landesmuseum Karlsruhe, inv. 70/11.
Ryc. 6. Kyathos (czerpak na wino), malarz Diosphos, VI w. p.n.e. Fitzwilliam Museum, Cambridge, inv. GR.9.1937.

Dekoracja malarska na fryzie ulokowanym na brzuścu bardzo niestarannie malowana przedstawia postać siedzącą na zydlu pomiędzy motywem dwojga oczu. Kompozycję uzupełniają dwa rozchodzące się na boki pędy, które stwarzają wrażenie zawieszenia na nich tego przedstawienia. Wizerunek trudny jest do interpretacji, ze względu na bardzo schematyczne malarskie opracowanie czarnofigurowe z akcentami bieli i podkreślone zamaszystymi liniami rytymi. Najprawdopodobniej wiąże się on z tematyką dionizyjską. Być może jest to postać siedzącego na składanym zydlu, typu „diphros okladias” samego Dionizosa odzianego w himation i przypuszczalnie trzymającego róg do picia, zupełnie podobnie jak na kyliksie (ryc. 4) z krakowskich, uniwersyteckich zbiorów, dawniej w kolekcji książąt Czartoryskich (inw. MUJ/217). Z tym, że na krakowskim naczyniu scena jest rozbudowana o inne postaci dionizjów, natomiast na lekycie podarowanym do malborskich zbiorów jest wyjęta z kontekstu, a jakby flankowana wielkim motywem dwojga oczu.

Nieznany jest malarz, który wykonał tę scenę na malborskim naczyniu, ale widoczne są wpływy innego, dobrze znanego warsztatu mistrza Diosphosa, który działał w latach 500‒475 p.n.e. w Atenach, a specjalizował się w malarstwie czarno figurowym. Zaletą warsztatu Diosphosa była biegłość i staranność w opracowywaniu kształtu postaci i precyzja w oddaniu szczegółów kompozycji, jak też świetny rysunek podkreślony gdzieniegdzie konturem rytej kreski. Tej jakości w malarskim opracowaniu przedstawienia na malborskim egzemplarzu nie widzimy, stąd hipoteza o nieznanym i zdecydowanie mniej utalentowanym malarzu, być może naśladowcy warsztatu mistrza Diosphosa. Potwierdzają to jeszcze inne elementy, a mianowicie kształt naczynia oraz identyczne czarne niezbyt staranne opracowanie dolnej partii naczynia z motywem wstęgi tuż pod fryzem, na zewnątrz i wewnątrz na czarno pomalowany lejkowaty wylew i taśmowate ucho. Ponadto malarz ten w dużym stopniu inspirował się powszechnie wówczas modnym ikonograficznym tematem dionizjów umieszczanym wizualnie pomiędzy motywem apotropaicznie rozumianych oczu (ryc. 5‒6). W kulturze ludowej starożytnej Grecji motyw oczu na naczyniu, jak się do tej pory uważało, miał znaczenie ochronne, bowiem pijący wino z czary, kielicha czy pucharu nie widział najbliższego otoczenia, więc te dodatkowe oczy zapewniały mu w ten sposób bezpieczeństwo. Istnieje też obecnie inny pogląd badaczy, wskazujący na naczynie z oczami, czasami z zaznaczonym nosem, jako na rodzaj maski, dzięki której pijący stawał się czynnym uczestnikiem dionizjów. Jednymi z ważniejszych świąt związanymi z postacią boga Dionizosa w Atenach były Duże i Małe, czyli Wiejskie Dionizje. Te Małe obchodzono z okazji otwierania beczek z winem. Pierwszy dzień świąt związany był z kultem Dionizosa. Drugi był nazwany „Świętem dzbanów”, wówczas ulicami miasta ciągnęły te barwne korowody do świątyni boga, gdzie składano w ofierze wieńce i wylewano resztki niedopitego wina. Trzeci dzień nazywany był „Świętem garnków” i poświęcano go duszom zmarłym, które zapraszano na ucztę. Stąd widać, że była moda na połączenie dionizyjskich scen z motywem maski u wielu malarzy attyckich działających na przełomie VI na V w. p.n.e. w dzielnicy Keramejkos, która była też największą ateńską nekropolią. Tam podczas prowadzonych od początku XX wieku prac archeologicznych oprócz pochówków, stel czy reliktów budowli świątynnych i murów miejskich znajdowano mnóstwo ceramiki, m.in. były to urny, lekyty, które związane były z tradycyjnymi obrzędami pogrzebowymi.

Autor: dr Barbara Pospieszna

Literatura

Christoph Maucher, Szkatuła, k. XVII wieku, zbiory Muzeum Zamkowego w Malborku, fot. Bożena i Lech Okońscy